
Formułą 1 rządzą wielkie pieniądze i żelazne zasady, które mają późniejszy wpływ na niektóre decyzje zespołów choćby podczas sesji kwalifikacyjnych. Dużo kalkulacji, obliczeń, myślenia co się opłaca, a co trzeba wykorzystać, żeby koniec końców poszło po myśli danego teamu.
Jedną z tych zasad jest karanie zespołów za wymianę nadprogramowych standardowych części bolidu. Kierowcy F1 mają w tym roku (2021) ponownie ograniczoną liczbę podzespołów silnikowych dostępnych bez kar. W przypadku silnika spalinowego, MGU-H i turbo są to trzy układy na cały sezon. Pozostałe elementy jednostki V6 tj. elektronika sterująca, układ akumulatorów oraz układ MGU-K są ograniczone do tylko dwóch elementów na cały sezon. Regulamin natomiast uniemożliwia gromadzenie podzespołów na zapas, w celu wykorzystania ich w późniejszej fazie mistrzostw. Od sezonu 2017 takie podejście jest bezcelowe, gdyż bez kar wykorzystać można w kolejnym wyścigu tylko ostatni założony w bolidzie element, a nie tak jak to miało miejsce dotychczas - każdy.
Dlatego jeżeli dany kierowca przekroczy dozwoloną pulę części, to mamy przypadki, w których zawodnikom przyznawane są kary typu +10 miejsc na starcie za wymianę silnika, ale w tym przypadku zespoły często postanawiają wymieniać również inne części i z tego robią się "kwiatki" typu +30 pozycji, które automatycznie powodują przesunięcie tego delikwenta na koniec stawki. Od 2018 wprowadzono kosmetyczną zmianę, jeżeli kara kierowcy po zsumowaniu owych przewinień wyniesie +15 miejsc, to od razu zostaje on przesunięty na koniec stawki.
To rodzi automatycznie główkowanie, co zrobić, żeby wyjść na tym, jak najlepiej. Przede wszystkim w kwalifikacjach wymagane jest, żeby kierowcy wykręcili czas na poziomie 107% najlepszego czasu z pierwszej części kwalifikacyjnej - to spowoduje, że spokojnie będą mogli przystąpić do wyścigu, który odbywa się dzień później, bez zwoływania specjalnej delegacji, która podejmie, czy może jechać w niedziele. Często więc wyjeżdżają na jedno kółko, które pozwoli im na uzyskanie tej pewności, oszczędzając tym samym nowe komponenty. Mogą też pojechać stosunkowo szybko pierwszą odsłonę, dostać się do drugiej, żeby w niej pomóc koledze zespołowemu.
W "dzisiejszych" kwalifikacjach do Grand Prix Belgii miało to miejsce w przypadku kierowców Mclarena. Stoffel Vandoorne przed sesją kwalifikacyjną wiedział, że została nałożona na niego kara +60 miejsc na starcie w wyścigu za wymianę praktycznie wszystkich nadprogramowych części w jego bolidzie. W drugiej odsłonie kwalifikacji jego inżynierowie wyścigowi postanowili pomóc Fernando Alonso, partnerowi z zespołu. Belg wyjechał tylko na jedno kółko, tuż przed Fernando, którego próbował prowadzić w swoim tunelu aerodynamicznym, po czym od razu zjechał do boksów.
Dlaczego nie walczył o jak najlepszą pozycję albo chociaż o uzyskanie czasu? Po pierwsze, oszczędzanie komponentów, a po drugie i ważniejsze ten kto zakwalifikuje się do Q3 startuje do wyścigu na komplecie opon, na którym uzyskał najlepszy czas w Q2, pozostali mogą sobie wybrać te opony. Nie uśmiecha się raczej nikomu startowanie z końca stawki na używanych "kapciach", ponieważ powoduje to znacznie mniejsze możliwości w doborze strategii na wyścig. Jest jeden wyjątek od tego. Jeżeli karę dostanie kierowca z zespołu, który walczy drużynowo o mistrzostwo świata, a co ważniejsze jeżeli dostaje ją zawodnik, który jest partnerem zespołowym kierowcy, który indywidualnie walczy o ten tytuł (np. Bottas, który partneruje Hamiltonowi), to zespół może obrać strategię pomagania walczącemu o MŚ, poprzez wyżej opisane "podciąganie" w tunelu aerodynamicznym, także jeszcze w Q3.
Kierowcy nawet w wywiadach nie kryją się z tym, że zapowiadają odpuszczanie kwalifikacji, władze FIA natomiast nie interesują się tym. Można wykorzystać to grając u bukmachera, jednak trzeba pamiętać o rozsądnym doborze par. Polecam grać takie typy u bukmacherów, którzy wystawiają również ofertę na kwalifikacje po III treningu, czyli godzinę, dwie przed czasówką, przez co wiemy, czy dojdą np. jakieś nowe kary za wymiany części w bolidzie, a także jaka panuje pogoda na torze, co w kwestii odpuszczania kwalifikacji przez kierowców jest ważną sprawą (deszcz mocno komplikuje sprawę odpuszczania - tym bardziej jeżeli w dzień wyścigu przewidywana jest rywalizacja na suchym torze, wtedy nikt nie przejmuje się oszczędzaniem opon, ponieważ gdy są mokre kwale, to w wyścigu można startować na jakich oponach się chce).
Tak było z karami dla Mclarena w Azerbejdżanie
Konsekwencją 16 i 19 pozycja w kwalifikacjach.
Karę w Wielkiej Brytanii otrzymał Alonso.
W drugiej części kwalifikacji jechał ostatnie okrążenie na poziomie Q3, znając swoje tempo.. Zjechał do boksów.
Carlos Sainz, były już zawodnik Toro Rosso dostał karę przed kwalifikacjami do GP Japonii, która powodowała, że będzie startował z końca stawki - w drugiej części kwalifikacyjnej oszczędzał opony, żeby móc wybrać sobie na jakich wystartuje do wyścigu.
Nico Hulkenberg dostaje karę +20 miejsc na starcie do wyścigu w USA. Niemiec już w treningach jeździ mało kółek, większość na używanych oponach. Po awansie do Q2 - nie pokonał w drugiej części kwalifikacji żadnego okrążenia, czym oszczędził na wyścig kolejny komplet opon.
Linki, które mogą pomóc przy analizie -
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz