poniedziałek, 7 lutego 2022

Korupcja w NBA! Odpuszczanie meczów, żeby mieć szansę na lepszy wybór w drafcie = TANKOWANIE.


Ostatnie kilkanaście meczów sezonu zasadniczego to zabawny okres, w trakcie którego prawie 1/3 ligi tylko udaje, że próbuje wygrywać. Są również drużyny, które już przed rozpoczęciem sezonu planują odpuszczanie meczów wraz z jego początkiem (drużyny w przebudowie, z młodymi zawodnikami np. Detroit lub Orlando w obecnej kampanii). Jest na to absolutna abprobata przez włodarzy NBA ze względu na zasady ligi.

Dzięki swojej zamkniętej formule (brak spadków) liga NBA przyzwala na brak ambicji, a stoczenie się na samo dno jest premiowane wysokim wyborem w drafcie. Dlatego też niektóre drużyny żerują na tych zasadach i poza rywalizacją o play-offy i czołowe lokaty w konferencjach, toczy się również bezpardonowa przepychanka w otchłaniach ligi o to, żeby być jak najbliżej dna i mieć największe szanse na pożądany pick nr 1.

Czym jest draft?
To coroczny proces mający na celu pozyskanie przez kluby ligi NBA praw do nowych zawodników. Najczęściej są to zawodnicy kończący szkoły wyższe w USA. Coraz więcej jest jednak obcokrajowców. W loterii wybierana jest kolejność wyboru tych najlepiej zapowiadających się, przy czym słabsze drużyny mają większe szanse w wyborze najwyżej rozstawionych losów. Drużyna, która wylosowała numer 1 jako pierwsza wybiera zawodnika. Drużyna, która wylosowała numer 2 wybiera kolejnego zawodnika, ale nie może już wybrać zawodnika z pierwszym numerem itd.

Procentowe szanse drużyn na wylosowanie danego wyboru w drafcie.

Drużyny z najgorszym bilansem w sezonie zasadniczym mają teoretycznie największe szanse na uzyskanie wyższego wyboru w drafcie - ponieważ mają więcej piłeczek ping-pongowych (dosłownie piłeczek), które biorą udział w losowaniu wyboru w tymże drafcie. 

Pierwszy, drugi, trzeci, czwarty wybór jest losowany właśnie za pomocą tych piłeczek. 
Kolejne miejsca (5-14) są determinowane według rekordu danej drużyny na koniec sezonu zasadniczego. Drużyny 15-30 nie biorą udziału w losowaniu.

Jak to prezentuje się obecnie?

Jakiego typu drużyny tankują?
Drużyny, które w pewnym momencie zdają sobie sprawę, że jedyną receptą na sukces klubu w przyszłości - jest gruntowna przebudowa. Kluby, w których między innymi kluczowi zawodnicy nie zdecydowali się na przedłużenie umowy i zostali wolnymi agentami, bądź władze klubu uznały, że z obecnym składem nie zdołają wykrzesać więcej niż np. pierwsza runda play-offs. 

Dodatkowym czynnikiem, który wpływa na odpuszczanie meczów są po prostu kontuzje, które psują plany poszczególnych teamów.

Portland Trail Blaizers obecnie jest jedną z takich drużyn, która w trakcie trwania rundy zasadniczej musiała podjąć radykalne kroki przez to, że ich kluczowi gracze Damian Lillard oraz C.J. McCollum opuścili już w tym sezonie po +/- 20 meczów. Przede wszystkim widać, że Blazers nacisnęli guzik „wielka przebudowa”, bo przeprowadzili w ostatnich dniach (4 lutego 2022) wymianę z Clippers. Pozbyli się Powella, z którym przedłużyli w sierpniu umowę i to o 5 lat za 90 milionów dolarów! Podziękowali też Covingtonowi, który co prawda będzie wolnym agentem, ale przecież gdyby chcieli, to mogliby mu zaproponować nowy kontrakt. Trzeba pamiętać o aspekcie finansowym tego transferu. Blazers tą wymianą schodzą poniżej granicy „luxury tax”,

czyli tzw. podatku od luksusu, jego przekroczenie niesie za sobą konsekwencje finansowe.
Jak wyglądają obecnie wydatki drużyn w NBA? https://www.spotrac.com/nba/cap/

Indiana Pacers są natomiast kolejną, po Trail Blazers, drużyną, która wymianą potwierdziła wciśnięcie guzika z napisem „przebudowa”. W zamian za zawodnika, z którym nie wiązali większych nadziei na przyszłość (Caris LeVert), otrzymali chroniony wybór pierwszej rundy tegorocznego draftu oraz dwa drugorundowe picki z 2022 i 2027 roku.

Kto wystartuje w drafcie 2022?
Pełna lista zawodników - tankathon.com/mock_draft

Drużyny, które zaliczane są do najbardziej "tankujących" w historii NBA.
  • Portland Trail Blaizers 2006. W pewnym momencie Blaizers mieli bilans 18-32, w ostatnich trzech miesiącach sezonu wygrali zaledwie trzykrotnie, kończąc sezon z rekordem 21-61,
  • New Yersey Nets 1990. Drużyna z północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych zrobiła coś, co trudno zignorować. Wygrali tylko dwie z ostatnich 22 gier, i zaledwie pięć spotkań od połowy stycznia.
  • Cleveland Cavaliers 2003. Jasne, Cavs byli od początku sezonu skazywani na dno tabeli, zaczęli od 2-2, po czym przegrali 15 spotkań z rzędu. Jednak dając grać bardzo dużo minut takiemu zawodnikowi, jak Milt Palacio i zabierając czas na parkiecie najlepszemu wtedy Zydrunasowi Ilkauskasowi, na rzecz Chrisa Mihma, dawali do zrozumienia, że oni ten sezon odpuszczają. Sezon zakończyli z bilansem 17-65.
  • Houston Rockets 1984. Po pierwszej połowie sezonu nic nie wskazywało na to, że "Rakiety" będą odpuszczały. Bilans 20-26, mogli liczyć się nawet w grze o play-offy. Jednak coś stało się z Houston w tamtym okresie, ponieważ w kwietniu pojawiła się seria sześciu meczów, w których pojawili się gracze, tacy jak Elvin Hayes, grający więcej minut niż przez cały sezon, co dało zaledwie pięć zwycięstw w ostatnich 22 spotkaniach.
Drużyny z najgorszym bilansem na koniec sezonu zasadniczego.

/

Zainteresowało Cię, że nie podaję na swoim blogu żadnych bredni, tylko treści poparte solidnymi argumentami, chcesz się nauczyć więcej, zacząć ze mną współpracować?
Wystarczy, że napiszesz hasło "priv" na mój Facebook Rozpracujmy Bukmachera.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czym jest mój kalendarz Late Goal, który tworzę od marca 2019 roku?

Jest to plik z parami drużyn, które regularnie w meczach pomiędzy sobą strzelają gole w przedziałach minutowych 38-45 lub 83-90. Wszystko wy...